Maggi... kojarzy mi się ewidentnie z dzieciństwem. Wtedy
Babcia nauczyła mnie jeść praktycznie wszystko z dodatkiem Maggi, jedzenie bez
Maggi nie istniało. Pierogi mogły być bez cebulki ale z Maggi, albo makaron gotowany
podany tylko z Maggi, notorycznie dostawałam burę, że najpierw wypijam rosół, a
dopiero potem zaczynała się uczta... bo do makaronu wlewałam Maggi aż zmienił
kolor. I tak też do tej pory, bez przesady, ale Maggi jest zawsze gdzieś na
półce w szafce.... w razie wypadku zawsze poratuje.
Składniki:
- 2 łyżki Maggi
- 1 łyżka oliwy
- 1 łyżeczka słodkiej papryki
- 5 kiełbasek frankfuterek
- 250 gram mąki
- 4 jajka
- szklanka mleka
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 70 gram sera żółtego (Gouda)
- sól i pieprz
- Przygotować marynatę z Maggi, oliwy i słodkiej papryki. Kiełbaski pokroić na mniejsze części wysmarować dokładnie marynatą, pozostawić w niej i włożyć do lodówki na kilka godzin (najmniej 6, a najlepiej na całą noc).
- Z pozostałych składników przygotować ciasto. Mąkę przesiać, wymieszać z proszkiem do pieczenia. Dodać mleko i jajka, zmiksować. Dodać starty ser i doprawić solą i pieprzem, wymieszać.
- Włóż na dno kokilek kiełbaski i zalej ciastem, na górę wetknij w ciasto jeszcze jedną kiełbaskę.
- Piecz w piekarniku w temperaturze 175°C, przez 20-30 minut. Aż ciasto wyrośnie i nie będzie lepkie w środku.
Smacznego!
Można podawać skropione jeszcze delikatnie przyprawą Maggi
:)